Wilki z KS-em na remis
Wilki Różana 1:1 KS Winnica (1:0)
Bramka dla KSu - 1:1 Mateusz Wanielista (67 minuta)
W sobotnie popołudnie KS Winnica zremisował na wyjeździe z zespołem Wilki Różana. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i nie brakowało w nim emocji oraz walki sportowej do samego końca.
W mecz zdecydowanie lepiej weszli gospodarze, którzy kilka minut po wznowieniu gry objęli prowadzenie po bramce Patryka Rajczykiewicza, który w sytuacji sam na sam płaskim strzałem pokonał Marcela Flejszera. Podopieczni Kazimierza Melskiego nie mieli zbytnio pomysłu co zrobić pod bramką rywala i większość akcji ofensywnych kończyła się na 16 metrze. Bramkarza Wilków próbował pokonać strzałem z głowy Jakub Śnieżek, jednak bez większych problemów piłka została złapana. Swoich szans upatrywaliśmy również atakując ze skrzydeł jednak brakowało ostatniego elementu czyli wykończenia.
W drugiej połowie KS ruszył odważniej na rywala z misją gonienia wyniku i okazało się to bardzo dobre gdyż w okolicach 50 minuty, Jakub Śnieżek oddał strzał piłką, która odbiła się od poprzeczki i najprawdopodobniej minęła linię bramkową Sytuacja dość sporna gdyż po odbiciu od murawy, futbolówka wróciła dziwnym torem na boisko. Prawdopodobnie gdyby boczny arbiter był lepiej ustawiony, mielibyśmy 100% pewność czy była bramka czy też nie. Wilki ograniczały się do groźnych kontrataków, natomiast KS atakował każdą strefą w poszukiwaniu bramki. Ta sztuka udała się dopiero w 67 minucie spotkania za sprawą Mateusza Wanielisty, który zamykając akcje wykorzystał dogranie z autu Sławka Szymaniuka. Bramka na pewno podbudowała nasze morale i chcieliśmy powalczyć w tym meczu o trzy punkty. Najbardziej nerwowo zrobiło się pod koniec meczu gdyż obie ekipy miały piłki meczowe. W 89 minucie spotkania, ponownie sam na sam wyszedł Patryk Rajczykiewicz jednak w tym pojedynku lepszy okazał się Marcel Flejszer zachowując zimną krew wyczekał na ruch napastnika i obronił płaskie uderzenie. Co na to KS? Ofiara mogła się stać katem za sprawą Daniela Krzymowskiego. Bramkarz Wilków wyszedł niemal na 30 metr od własnej bramki i nasz pomocnik bez zastanowienia uderzył na bramkę. Tor lotu piłki był bardzo dobry ale futbolówka spadając po koźle minęła słupek i sędzia zakończył spotkanie.
Mecz na pewno dostarczył sporo emocji, jedna ekipa i druga mogła przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść. Remis jest sprawiedliwym werdyktem, natomiast my musimy popracować nad koncentracją gdyż kolejny raz na początku tracimy bramkę.
Komentarze