Huras zastopował wicelidera. Festiwal kartek! (e-legnickie.pl)

Huras zastopował wicelidera. Festiwal kartek! (e-legnickie.pl)

Bazalt Piotrowice 2 - 2 Huras Krotoszyce (2:1)

Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Krzysztof Szwedo (k.), oraz Grzegorz Osmulski (Sławek Szymaniuk).

 W najciekawszym meczu w grupie II legnickiej A-klasy wicelider tabeli Bazalt Piotrowice zanotował pierwszy w sezonie remis. Rywalem był Huras Krotoszyce, czyli dawny KS Winnica. Goście mimo ligowego falstartu spisują się coraz lepiej i było to widać na boisku wicelidera...

Trener Huras Krotoszyce Kazimierz MELSKI:

Pierwszą połowę ewidentnie przespaliśmy. Dopiero druga połowa wyglądała bardzo fajnie w wydaniu chłopaków. Wtedy gra nam wychodziła tak jak przed meczem zakładaliśmy sobie. Założenie było aby przez pierwsze dwadzieścia minut nie dać sobie strzelić bramki, żeby ich wyczekać i z kontry uderzyć. Wiedzieliśmy, że Bazalt na ten sezon bardzo się wzmocnił – nie przypadkiem są w tej chwili wiceliderem. Niestety nie zagraliśmy zgodnie z wytycznymi i założoną taktyką – po błędach indywidualnych straciliśmy szybki dwie bramki: pierwsza bezsprzecznie po pomyłce bramkarza, drugą odpuściliśmy. W tej sytuacji nie pozostało nam nic innego jak gonić wynik. Doprowadziliśmy do bramki kontaktowej i to nas potem uskrzydliło. Druga połowa była już zupełnie inna w naszym wykonaniu i mogliśmy się wtedy naprawdę pokusić się o trzy punkty. W tej części spotkania po wyjściu z szatni zmieniłem koncepcję gry i zawodników. Mamy kadrę szeroką – wszedł Damian Gąska, który przyszedł do nas z Kościelca, co wzmocniło naszą siłę ofensywną. Druga zmiana to na Kamila Maleszę i efekty zmian było widać na boisku.

Trener Bazalt Piotrowice Wojciech SOCHACKI:

Uczulałem moich zawodników w szatni jeszcze przed rozpoczęciem meczu, żeby zapomnieli, że jesteśmy w tej chwili wiceliderem i że wszystkie mecze wygrywamy. Muszą każdego rywala szanować, a Krotoszyce tym bardziej. Spodziewałem się, że to będzie ciężki mecz, goście mają w swoich szeregach także dobrych zawodników. Moje rady zadziały u chłopców przez pierwsze dwadzieścia minut spotkania- wyszli na boisko skoncentrowani, grali zgodnie z założeniami. Potem ciężko mi powiedzieć co się stało – umiejętności przecież posiadają, ale chyba w głowach jeszcze nie poukładało się im, że każdy mecz należy grać z podejściem na wygraną i grę do końca. Zapomnieli o tym i Huras odgryzł się nam. Pierwsza bramkę straciliśmy z rzutu karnego podyktowanego za ewidentny faul: starta była w środku boiska, poszła kontra prawą stroną, obrońca nie złapał piłki, bramkarz wyszedł i zawodnik wyciął go. Druga strata – to bramka sytuacyjna, tam były trzy dobitki i bramkarz czwarta po prostu nie złapał. To był na pewno mecz walk – 7 żółtych kartek, jedna czerwona dowodem. W przekroju całego meczu to jest zasłużony remis. Szkoda tych dwóch punktów, bo mogliśmy być liderami wspólnie z Gromem, który przegrał właśnie mecz. Trudno, ale walczymy dalej. Celem naszym jest i musi być granie w każdym meczu o trzy punkty, celuję w pierwszą ósemkę, a co ugramy wyżej – zobaczymy. Cieszę się, że atmosfera w drużynie jest bardzo fajna, frekwencja na treningach duża – po 15, 16 chłopaków. I nikt się je obraża jeśli nie załapie się do jedenastki meczowej.

Źródło: https://e-legnickie.pl/sport-z-regionu/sport-jawor/25724-huras-zastopowal-wicelidera-festiwal-kartek-foto

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości